Ewolucja gatunku i wrodzone instynktowne...
Ewolucja gatunku i wrodzone instynktowne zachowanie.
Rozważmy najpierw komponent numer 1, to znaczy wyjaśnimy relacje mężczyzny i kobiety jako samca i samicy naszego gatunku biologicznego. Przyjrzymy się, czym właściwie są ludzie i społeczeństwo z biologicznego punktu widzenia i według jakich praw natury żyją. Dla jasności zilustrujemy naszą historię rysunkami.
Wódz. Silny facet. (Samiec wysokiej rangi Homo sapiens - samiec alfa).
Słaby facet. (Samiec niskiej rangi Homo sapiens).
Niebezpieczeństwo. Agresywne środowisko.
Kobieta. (Samica Homo sapiens).
Dzieci. (Dziecięta Homo sapiens).
Jedzenie i ciepło.
Bezpieczne miejsce. Mieszkanie Homo sapiens.
Cofnijmy się o kilkaset tysięcy lat. Dolny paleolit. W tamtych odległych czasach, gdy nasz gatunek biologiczny dopiero zaczynał się formować, a w mózgach naszych odległych przodków, hominidów, kodowały się instynktowne programy zachowań. Specyficznymi cechami wszystkich rodzajów ludzi są wyprostowana, dwunożna postawa ciała oraz duży rozmiar mózgu. Innymi słowy, ponieważ kończyny przednie były przeznaczone do specjalnych funkcji - używania i produkcji narzędzi i broni, człowiek nie mógł je w pełni wykorzystać do poruszania się. Dlatego był gorszy pod względem szybkości i zwinności od pozostałych zwierząt. Aby zrekompensować tę wadę i przetrwać, człowiek musiał mieć jakąś przewagę w czymś innym. Taką przewagą był potężny ludzki mózg, który pozwalał człowieku mieć o wiele więcej opcji zachowań. Na przykład używać większej liczby technik łowieckich, zapamiętywać je i szkolić współplemieńców, szybko przyswajać, wykorzystywać i przekazywać informacje. A także produkować i używać najprostszych narzędzi i broni. Jednak za wszystko trzeba zapłacić. Duży rozmiar mózgu spowodował niezwykle długi okres prenatalny, a także późniejszy rozwój i uczenie się potomstwa. Ponadto, trudność przejścia przez kanał rodny mózgoczaszką, dużą głową dziecka, spowodowała konieczność poszerzenia miednicy samicy ludzkiej, co uczyniło ją jeszcze mniej zwinną i szybką. Wydłużenie okresu rozwoju i szkolenia potomstwa sprawiło, że samica w bardzo dużym stopniu i na bardzo długi czas była przywiązana do dzieciąt. W związku z tym, samica była w znacznym stopniu bezradna i niezdolna do samodzielnego istnienia w otoczeniu mnóstwa krwiożerczych tygrysów szablozębnych, niedźwiedzi jaskiniowych i innych niebezpieczeństw związanych z dziką przyrodą.
Tak powstały znaczne różnice anatomiczne między samcem a samicą człowieka rozumnego. To z kolei doprowadziło do dość wąskiej specjalizacji mężczyzny i kobiety, wyraźnego podziału ich ról w społeczeństwie. Samica okazała się zorientowana na karmienie i zachowanie potomstwa. Samiec - na ich opiekę, utrzymywanie i ochronę.
Potężny mózg dał naszym przodkom ogromną przewagę w porównaniu z innymi zwierzętami. A ludzie, którzy nauczyli się wytwarzać broń i używać ognia, zaczęli się rozmnażać, opanowując coraz nowe terytoria. Ewolucja biologiczna człowieka przebiegała bardzo szybko (jak i dlaczego - pokażemy to później). Tak szybko, że instynktowne programy, które wymagają znacznego okresu ewolucyjnego, aby się zmienić, nie miały czasu na całkowitą zmianę. Dlatego współczesny człowiek ma zarówno instynkty zwierzęce, charakterystyczne dla różnych gatunków zwierząt stadnych, jak i specyficzne instynkty ludzkie. Pokażemy to na przykładzie tak najprostszej, a jednocześnie podstawowej potrzeby dla każdego żywego organizmu, takiej jak jedzenie. Zapraszamy partnera biznesowego na lunch do restauracji, aby nieformalne omówić ważną kwestię. Gdy przychodzą do nas przyjaciele lub ukochany (ukochana), to zapraszamy ich do stołu i częstujemy. Dlaczego tak robimy? Dlaczego częstujemy gości, a nie sadzimy na przykład na muszlę klozetową? Zastanawialiście się? To proste. Mamy zwierzęcy instynkt, który dyktuje nam zasadę bycia: możesz dzielić się jedzeniem tylko ze swoimi. Dostęp do zdobyczy wśród zwierząt mają tylko członkowie ich stada. Pozostałych odganiają. Bo jedzenie jest podstawą przetrwania. Dlatego, aby nawiązać relację zaufania, organizujemy wspólny posiłek. Używamy instynktu, który w nas żyje. To samo dotyczy alkoholu. Okrutne prawo dżungli, zapisane głęboko w naszych mózgach, mówi: "Możesz się zrelaksować tylko wśród swoich". Bo jeśli zrelaksujesz się wśród obcych, rozerwą cię. To także zwierzęcy instynkt. Podkreślanie zaufania do relacji metodą wspólnego relaksu. To samo dotyczy ognia. Ale to już nie jest zwierzęcy instynkt, a specyficzny ludzki instynkt - wspólność ognia. Wokół ognia w jaskini gromadziło się plemię. Tylko swoi ludzie. Dlatego spotykając się z bliskimi, na pewno coś zapalamy: świece, kominek, ognisko, grill. Musi być otwarty ogień, który wywołuje na nas "magiczne" działanie, zbliżając, hipnotyzując, tworząc poczucie spokoju i bezpieczeństwa. A czasami łączymy to wszystko w jedno i urządzamy grilla z przyjaciółmi, gdzie jest jedzenie, alkohol i ogień. Następnie równolegle, wzmacniając się nawzajem, działają zarówno ludzkie, jak i zwierzęce instynkty. A czasami takie wspólne rozluźnienie ludzi wylewa się nawet w dzikie tańce w lesie wokół ognia, jeśli wystarczy alkoholu, aby świadomość całkowicie się wyłączyła i działały tylko instynkty. Dokładnie tak, jak dziesiątki tysięcy lat temu. Nawiasem mówiąc, umysł na ogół najczęściej zajmuje się tylko obsługą instynktu. Na przykład w razie niebezpieczeństwa instynkt samozachowawczy poprzez emocje (strach) dyktuje człowieku, że należy się ratować. A umysł służy tylko tej instynktownej decyzji, zastanawiając się, jak się uratować i gdzie się ukryć.
I podobnie, to działaniem instynktów określają się relacje między mężczyzną a kobietą. Na przykład pierwotny rozrodczy instynkt młodej i niedoświadczonej jeszcze dziewczyny (młodej dojrzałej płciowo samicy człowieka rozumnego) ustalił, że ten "fajny" (to znaczy wykazujący wysoką pierwotną rangę) młody facet (młody dojrzały płciowo mężczyzna) jest żywotny (zgodnie z koncepcjami epoki kamienia). Dlatego jego geny muszą koniecznie zostać przekazane potomstwu. Następnie instynkt włącza stan emocjonalny dziewczyny, powszechnie znany wśród ludzi pod nazwą "miłość", która powinna zmusić samicę urodzić potomstwo od tego samca. Rozsądek oczywiście natychmiast się wyłącza, aby nie przeszkadzać. Albo przełącza się na obsługę instynktu, uzasadniając decyzję już podjętą instynktem: "Będę z nim, ponieważ on jest dobrym chłopakiem, ma fajny samochód, a potem przestanie pić, kraść i bić". A głos rozsądku innych: "Obudź się, on jest kompletnym palantem i pechowcem, trafi do więzienia, zostaniesz sama z dzieckiem bez środków do życia", jak wszelkie inne czynniki zakłócające realizację instynktownego programu, jest całkowicie ignorowane lub agresywnie tłumione.
Ogólnie rzecz biorąc, człowiek kontrolowany przez starożytne instynkty, podobny do starego źle działającego komputera, w którym równolegle działają zarówno nędzne starożytne programy, jak i sprzeczne z nimi bardziej nowoczesne. Rozsądek próbuje też albo utrudniać działanie wrodzonych programów, albo je obsługiwać. Wszystko to powoduje ciągłe awarie, zawieszanie się i wymaga ciągłej regulacji i korekcji.
W rzeczywistości ten blog jest przeznaczony wyjaśnianiu relacji płci w kontekście działania starożytnych instynktów oraz rozważmy w tym blogu rolę bardziej młodszych specyficznych ludzkich instynktów i tradycji kulturowych. Zobaczymy, jak te rzeczy, nad którymi zastanawialiśmy całe życie, stają się proste i zrozumiałe. Będziemy szczególnie zainteresowani instynktami, które kontrolują zachowanie mężczyzny i kobiety w parze. A koegzystencja par płci u człowieka istnieje od dłuższego czasu, aby się utrwalić, choć niewiele, w instynktownych programach behawioralnych. I oczywiście się utrwaliło. Na przykład w każdej pozostawionej sobie grupie, składającej się z mężczyzn i kobiet, po pewnym czasie powstaje dość duża liczba stabilnych par. To jest instynktowne zachowanie. Jednocześnie instynkty stadne zwierząt działają równolegle. Na przykład pomimo posiadania stabilnej pary, ludzie mogą mieć wielu innych partnerów seksualnych.
Instynkty istnieją w naszych głowach nie osobno, są połączone i stale ze sobą współdziałają. Oznacza to, że tworzą jednolity program instynktownego zachowania. Podobnie znany wszystkim system operacyjny Windows zainstalowany na komputerze składa się z wielu programów, które komunikują się ze sobą i z systemami samego komputera. Jednak naukowcy, dla wygody badań, warunkowo dzielą instynktowny program, który kontroluje ludzkie zachowanie, na poszczególne bloki. Na przykład instynktem samozachowawczym nazywa się blok programów behawioralnych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo człowieka. Instynktem seksualnym lub instynktem rozrodczym nazywa się blok programów behawioralnych, odpowiedzialnych za proces reprodukcji. Instynktem hierarchicznym nazywa się instynkt odpowiedzialny za rywalizację ludzi w grupie i zarządzanie. I tak dalej. Ale powtarzamy, podział jest warunkowy.
Instynkty kontrolują zachowanie człowieka, wpływając na niego za pomocą określonych stanów - emocji i pragnień. Jeśli człowiek ma jakieś pragnienie lub emocję, to oznacza, że nim steruje program instynktowny, który otrzymał od odległych przodków. Na przykład jeśli mężczyzna chce uprawiać seks z kobietą, to nim steruje instynkt seksualny. A jeśli człowiek jest wściekły na swojego szefa, to bez wątpienia, jest to działania hierarchicznego instynktu.
Te same instynktowne programy u różnych osób działają z różną intensywnością. Na przykład w sytuacji, gdy kobieta nakazuje mężowi przerwanie stosunku, różni mężczyźni mogą mieć różne reakcje. U jednego mężczyzny instynkt seksualny będzie silniejszy niż instynkt samozachowawczy, mężczyzna nie będzie mógł przestać i zostanie uwięziony za "gwałt małżeński". U innego mężczyzny instynkt samozachowawczy może być tak silniejszy niż instynkt seksualny, że całkowicie wyłączy mechanizm erekcji, a mężczyzna ze strachu stanie impotentem.
Obecność współdziałających ze sobą i generujących gamę emocji instynktów różnych poziomów i różnych grup, a także umysłu i tradycji kulturowych jest bardzo zróżnicowana, to znaczy wprowadza dodatkowe zamieszanie w nasze zachowanie, czyniąc je na pierwszy rzut oka sprzecznym i trudnym do przeanalizowania. Ale to tylko na pierwszy rzut oka. Jeśli znać ewolucyjną historię naszego gatunku, zrozumienie jest proste. Na przykład wiemy, że na różnych etapach ewolucji człowiek był gatunkiem nieuzbrojonym, słabo uzbrojonym i silnie uzbrojonym. Każdy etap jest utrwalony w formie instynktownego programu behawioralnego, który kontroluje osobę za pomocą emocji. A kiedy dana osoba trafi w warunki identyczne z tymi, w których powstał program behawioralny, program natychmiast się włącza. Kiedy przechodzę bez broni przez dziki las, w którym znajdują się drapieżniki, czuję niebezpieczeństwo, strach, czuję się bezradnym obiektem polowania, potencjalną ofiarą. Staram się nie hałasować, uważać i unikać niebezpiecznych miejsc. Jeśli znajdę dobry kij, instynktownie zabieram go ze sobą. Z kijem czuję się pewniej. Jeśli mam kij lub nóż myśliwski, czuję się bezpiecznie i jestem gotowy do odparcia ataku. Staram się hałasować, aby odstraszyć drapieżnika z daleka, pokazać, że nie jestem ofiarą. Jeśli mam broń, to już czuję się jak niebezpieczny drapieżnik. Mój chód automatycznie się przyczaja, zmysły skanują przestrzeń w poszukiwaniu ofiary. Szczególnie dotkliwie poczułem tę zmianę stanu, kiedy po raz pierwszy spacerowałem z bronią po lesie. W trzech opisanych sytuacjach działają trzy instynktowne programy o różnym poziomie, dostępne w ludzkim "oprogramowaniu".
Kontynuujmy więc rozwikłanie tej interesującej plątaniny. Rozważmy w świetle działania starożytnych instynktów system relacji między ludźmi. Jednostką biologiczną (jednostką zdolną do samodzielnego życia i rozmnażania się) przez cały okres ewolucyjny była wspólnota osobników obejmująca mężczyzn i kobiet, w zależności od etapu rozwoju, wielkości i struktury hierarchicznej, zwana stadem, plemieniem, klanem lub rodziną.
Dodaj komentarz